Zabieram Was na chwile do Barcelony. Ich dwoje, my dwoje :) Miasto urzeklo mnie wszystkim, wracam tam i odkrywam powoli :) Dwa dni, dwie czesci. Bylo bardzo intensywnie i bardzo milo.
Marzena i Kamil to niezwykli ludzie, ktorych mieliscie juz okazje spotkac. Kamil mowil, ze nie lubi jak mu sie robi zdjecie, ze sie stresuje itd. Ja tego nie zauwazylem. Mnie z kolei urzekl jego spokoj i opanowanie, podziwiam... moze kiedys sie tego naucze :) Oboje uraczyli nas odpowiednia dawka humoru. Pasowali mi do tego miejsca, to byl idealny wybor.
P.S. wspoludzial w zdjeciach miala Karolina (zona), moja druga para oczu :)