Zanim przejdziemy do ślubu rozpocznę jak zwykle od pleneru. Czekałem aby w końcu o nich opowiedzieć. W lutym 2018 widzieliśmy się na sesji narzeczeńskiej w Czarnej Górze w zimowym klimacie (niesamowitą zimową opowieść znajdziecie na samym dole). I pięknie było tego dnia więc tym bardziej czekałem na kolejne spotkanie.
Kościół Św. Anny w Czarnowąsach, w którym Paula i Przemek brali ślub to przepiękne miejsce, które niezwykle często mijałem na trasie do mojej rodzinnej miejscowości. W 2005r pamiętam jak doszczętnie spłonął. Tym chętniej chciałem zobaczyć jego wnętrze.
Ten ślub miał tak luźny charakter, nie widziałem żadnego napięcia ze strony Pauliny i Przemka, duża zasługa celebrującego, piękne kazanie i burza śnieżna podczas wyjścia z kościoła. Po prostu cut i miut ;)
Co się dzieje kiedy na weselu jest dużo młodych? Jest ruch :) Energia :) Szał :) Ogień na parkiecie! I do tego Paulina, która pokazała jakim żywiołem jest! Wiecie jak miło jest bywać na takich weselach?! Do tego piękne otoczenie obiektu Hubertus w Brynicy! I te piękne, epicko ułożone litery, z których co 10ta osoba odczytała słowo LOVE :) PETARDA!!