W Namysłowie bywam bo to moje miasto rodzinne ale w minionym sezonie jak nigdy wcześniej miałem możliwość przebywać tam jeszcze częściej aby uczestniczyć w kilku ślubach. Za każdym razem fajnie było spotkać znajome twarze, po latach… i zjeść następnego dnia obiad u mamy.

Dzien jak nie codzien, dzien inne niz wszystkie wiec i material bedzie troche inny, do ktorego czesc z Nas/Was moze nie przywykla.

Aj minelo troche czasu od tego slubu ale czas, ktory spedzilem nad materialem i z tymi ludzmi wspominam bardzo przyjemnie.

Czulem, ze swiatlo zaswieci nam w ten dzien, chcialem bardzo aby zaswiecilo i tak sie stalo. Nie moglem zrobic tej sesji w innych warunkach, nie moglem tego zrobic Asi i Kubie bo ich po prostu za dobrze znam aczkolwiek lubie robic zdjecia w nieprzewidzianych warunkach, przy skrajnych temperaturach (sa tego plusy… no naprawde).

W sierpniu odwiedzilem Bruksele gdzie spotkalem sie z Krysia i Markiem. Poniewaz na miejscu bylem ok 20 w ten sam dzien udalo sie zaczerpnac beglisjskiego powietrza aby kolejnego dnia ruszyc z impetem zwiedzic jak najwiecej.

No i znowu się spotkalismy, tym razem to byla niespodzianka dla Oli od jej meza w 2 rocznice slubu. Do ostatniej chwili nie wiedziała gdzie jedzie, po co, kogo tam spotka.

Wlasnie zakonczylem sezon 2018. Za mna wiele wiele ciekawych chwil, przede mna sporo materialu do pracy. Spotkalem ludzi, ktorzy swoja energia ladowali moje akumulatory.

Nie trzeba szukać daleko kiedy pod ręką można znaleźć osoby zaangażowane w swój rozwój, kreatywne, zainspirowane i inspirujące innych. Z takimi osobami, z mojego regionu (Opole, opolszczyzna) miałem możliwość współpracy. 💥 

Chciałbym już pokazac Wam wszystko to co czeka na moim dysku do publikacji albo to czego jeszcze nie zdarzylem ruszyc i czeka cierpliwie w kolejce…

1,5 tygoodnia wystarczylo aby zamknac temat sesji narzeczenskiej, reportazu slubnego i pleneru. Ta blyskawiczna opowiesc rozpoczela sie w Opolu a zakonczyla w Krakowie